Co sądzicie na temat tego odcinka?
Mnie się on średnio podobał, jedyny fajny moment to pożegnanie Murphy, nawet się wzruszyłam
kiedy Webber z nią rozmawiał. Po za tym wiało nudą, szczególnie, że żegnamy Cristinę od dwóch,
trzech odcinków?
A jak Wam się podobało? :)
Najciekawszy był wątek Bailey, której hmm, "niedopatrzenie" ujrzało w końcu światło dzienne. Propsy dla Stephanie za podkoloryzowanie sytuacji, inaczej posypałyby się głowy, a tak skończyło się na tygodniowym zawieszeniu. Swoją drogą ciekawa ta metoda leczenia, może wkrótce będzie więcej balonowych dzieci ;)
Rzeczywiście przeciągając odejście Cristiny twórcy przedłużają nasze męki. Gdyby poukładać wątki w innej kolejności, ten odcinek spokojnie mógłby być finałowym. Był pocałunek Yang i Owena, odejście Murphy, zapowiedź powrotu Alexa (?), zobaczyliśmy też dziecko Japril, no i propozycja wyprowadzki Shepardów do Waszyngtonu. Jeśli znów pozbawią nas kogoś z pierwotnej obsady, to oglądalność na pewno spadnie.
Ponoć w następnym odcinku ma być jakiś atak terrorystyczny, pewnie kogoś uśmiercą, w sumie jak ma odejść Shane to może jego ;) Chyba jednak nie będzie przeprowadzki do stolicy, choć przyznam kuszące by to było, prawie nikt by z pierwotnej obsady nie pozostał ;)
Mam nadzieję, że kolejny odcinek będzie lepszy od tego ostatniego i że będzie się tam więcej działo.
Atak terrorystyczny? Znowu? Była już przecież strzelanina, której skutki ciągnęły się przez jakieś 2-3 sezony. Tęsknię za Chirurgami, w których pokazywali ciekawe przypadki. Brakuje mi też rozwoju bohaterów, mam wrażenie, że komuś już brakuje pomysłów na ten serial i mimo, że dalej go oglądam, to nie jest już jak dawniej oglądanie z zapartym tchem, a raczej już tylko z przyzwyczajenia.
ja mam tak samo, mam odczucie że ten sezon kręcili na siłę i nie mieli na niego pomysłu.Wg mnie na na tym sezonie powinni zakończyć serial bo bez Christiny to już nie będzie to samo.
Z tego co czytałam gdzieś, nie pamiętam teraz gdzie, bo było to jakieś dwa miesiące temu, Ellen Pompeo podpisała umowa na dodatkowe dwa sezony 11 i 12. Ale przyznam, że z dwojga złego wolałbym, żeby to ona odeszła niż Sandra Oh. Ale to moje "pobożne życzenia tylko" :-) . Do dzisiaj brakuje mi postaci Lexie Grey.