Przyznam, że film dosyć ciekawy i wciągający. I choć nie popieram za bardzo stylizowania się na inne gwiazdy, Edyta Olszówka świetnie wyglądała jako sobowtór Marilyn i nawet mi ją przypominała (nie tylko z wyglądu).
Film naprawde dobry.Kiedyś oglądałem go przypadkowo w TV późno w nocy tak "na dobranoc" z włączonym czasowym wyłącznikiem telewizora - no i sie rozbudziłem całkowicie tak mnie zaciekawił:) Film ciężki i tragiczny troche - szufladkuje go na równi z filmem pt:"Bandyta" który także bardzo lubie.