Tytuł "Zabriskie Point" reżyser zaczerpnął od nazwy miejsca w słynnej Dolinie Śmierci w Kalifornii. Na uniwersytecie w Los Angeles dochodzi do rozruchów. Do kolorowych studentów, występujących przeciwko dyskryminacji rasowej, przyłączają się biali. Żądają równych praw, zapewnienia miejsc pracy. Podczas demonstracji ginie policjant.
Moim skromnym zdaniem, Zabriskie Point to pseudointelektualna, hippisowska brednia, która ma się nijak do Blowup, Przygody, czy Czerwonej Pustyni. Najsłabszy film Antonioniego, jaki widziałem, nie ratuje go nawet finał, ani muzyka Floydów.
Niewiele widziałem filmów tak pięknych pod względem wizualnym jak "Zabriskie Point". A sam film jest dobry (z pewnością nie jest to najgorszy film Antonioni'ego jak tu niektórzy piszą), ukazujący czasy amerykańskich kontestacji młodzieżowych. Idealistyczna, wzniosła, bezkompromisowa młodość przeciwstawiona jest tu...
zaaaaajebaszcza!!! Ogólnie nie znana szerszej publice, ale blusiki są boskie i ta przeróbka "Gienka z siekierą"-----BOMBA :)
podobać. Paczka trotylu podłożona pod ten cały śmierdzący syf nie jest od podobania. Ale też nie jest konieczna. Syf sam się wysadza. Powolutku, lecz nieuchronnie i nieodwracalnie, w widowiskowych konwulsjach.W dodatku jest spora szansa,że sama ziemia i przyroda jakoś się uchowają. Wyzdycha natomiast pasożytniczy...